Gdy na początku lata 2012 roku w centrum słowackiej stolicy pojawił się nadnaturalnej wielkości pomnik Józefa Stalina, nie spowodował wśród mieszkańców większego poruszenia. Pierwszy i jedyny atak na pomnik odbył się dopiero niecały miesiąc po jego odsłonięciu: nieznany sprawca za pomocą czerwonej farby nadał rzeźbie jej ostateczny kształt. Nieokreślony charakter reakcji bratysławian ma źródło w ich przyzwyczajeniu, że pomniki w mieście żyją swoim życiem. Pojawiają się, znikają, ewentualnie krążą z miejsca na miejsce w poszukiwaniu swojej tymczasowej siedziby.